Mama nie zawsze była mamą

Historia pięknej księżniczki Sisi, z długimi włosami, niczym Roszpunka, z boską urodą i ogromną wiedzą, która uwielbiała wyścigi konne, strzelanie z łuku i mitologię, została żoną Cesarza, a na wakacje jeździła na grecką wyspę Korfu, gdzie do dziś można odwiedzić jej pałac Achillion.

Kiedy w Polsce zaczyna się lato i kończy szkoła, w Australii nikt nie myśli o wakacjach, bo przecież jest zima i codziennie w lipcu i w sierpniu dzieciaki mają normalne lekcje.

Historia z podróży do Australii o Emu, ptaku, który potrafi pływać zamiast latać i jest najlepszym tatą na świecie - dlaczego ?- sami posłuchajcie -Zapraszam:-)

Będąc w Australii postanowiłam poznać misia, który nie jest misiem. W tym celu udałam się w podróż harleyem w poszukiwaniu lasów eukaliptusowych, posłuchajcie kogo tam spotkałam.

Czy wiecie, że w Australii mieszka dwa razy więcej kangurów niż ludzi?
Czy wiecie, że kangury nie potrafią ani chodzić, ani skakać do tyłu?
Czy wiecie, po co kangury mają ogony?
Czy wiecie, że właśnie zapraszamy Was na kolejny odcinek "Mama nie zawsze była mamą" , dzisiaj w podróż na najmniejszy kontynent.

Miał być Meksyku cd, ale spadł łańcuch z roweru Bruna, kot Leon zaczął mruczeć, a Mona Lisa się uśmiechnęła i tak powstała historia o chłopcu, takim jak Wy, ciekawym świata i pełnym pomysłów, które okazały się po latach, inspiracją dla konstruktorów i wynalazców rowerów, samolotów, paralotni, strojów płetwonurków - sami posłuchajcie, warto poznać Leonarda da Vinci.

Czy zastanawialiście się kiedyś, że to dzięki Indianom grającym w piłkę nosimy dziś kalosze?
Zapraszam do opowieści o czarodziejskiej kuli i płaczących drzewach.

Dzieci w Meksyku jadają przedziwne słodycze, nie dość że słodkie to do tego trochę piekące, trochę ostre, pikantne i kwaśne, bo takie dla meksykańskich dzieci są najpyszniejsze!
Dlaczego? Posłuchajcie sami- zapraszam:-)

Cenote - bajkowe jaskinie łączące dwa światy w Meksyku. Kropla adrenaliny w podziemnym Królestwie! Ale Meksyk:-)

Dzięki podróżom na dziki zachód, dotarły na królewskie salony Europy - pieniądze Indian, którymi były, ziarenka kakaowca. Historia zaczyna się od płacenia 30 ziaren za 1 królika na meksykańskim targowisku, a kończy naszą ulubioną tabliczką czekolady:-) Zapraszam:-)

Czy na Sri Lance samochody jeżdżą pod prąd, niczym w Polsce 100 lat temu?
Co ma z tym wspólnego miecz i szabelka? I skąd się wzięły dziewczyny w krawatach?

Jackfruit to największy owoce na świecie, rośnie na drzewach w tropikalnych klimatach, nie zrywa się go, a ścina i to maczetą. Wygląda niczym jeż, bo ma kolce na swojej skorupie - ale nimi nie kłuje i daje się jeść na mnóstwo sposobów.

Czy wiecie co zrobić, żeby wysiąść z autobusu na Sri Lance? Ile rowerów potrzebuje 5-o osobowa rodzina, żeby jeździć po wyspie? I ile razy mniejsza jest zielona łezka na oceanie od Polski? Zapraszam - Laura i Bruno,z naszej rozmowy, już wiedzą:-)

Czy wiecie, że w Meksyku rzodkiewki mogą być wielkości kota i od 500 lat biorą udział w konkursie rzeźb, które się z nich robi?

Zapraszam na kolejny meksykański odcinek, z którego dowiecie się kiedy pierwsza krowa wsiadła na statek i udała się w podróż przez Atlantyk!

Gepard gdyby wskoczył na autostradę, nie dostałby mandatu, pobiegłby z dozwoloną prędkością 120 km/h-czy wiecie że to najszybszy kot na świecie?

Każde dziecko marzy o przytuleniu się do delfina i popływaniu z nim w odmętach morskich fal - mnie się udało i była to ciekawa lekcja wiedzy o tych zwierzakach, które w swoim wodnym środowisku są największymi przyjaciółmi ludzi.

Mama nie zawsze była mamą! Mamo, a co robiłaś? Zwiedzałam świat! Mamo opowiesz.....Opowiem, dzisiaj o tym jak na słoniu szukałam białego-zielonego ryżu!

Siedziałam na grzbiecie największego lądowego zwierzaka., podziwiając zieleń bananowców i palm mijanych po drodze. W tropikach panował uporczywy upał i tak bardzo chciało mi się pić. Nagle słoń na którym jechałam niczym indyjska księżniczka, skręcił i wszedł do przepływającej leniwie rzeczki. Zanurzył trąbę i zaczął łapczywie chłeptać wodę. Nagle zadarł głowę do góry, znieruchomiał - jakby się nad czymś zastanawiał... i nagle z całym impetem wylał hektolitry wody wprost na mnie, chcąc się po prostu schłodzić.